Ołówek to przyrząd do pisania, zwykle pręcik grafitowy w oprawce drewnianej.
Malarze od połowy XIV wieku przy szkicowaniu posługiwali się pałeczkami ze stopu ołowiu z cyną, oprawionymi niekiedy w futeralik ze skóry (najlepsze pałeczki były z Włoch).
Takich właśnie używał Albrecht Durer na początku XVI wieku. Ślady rysunku wycierano chlebem.
W 1554 roku odkryto złoża grafitu w Borrowdale w Anglii (jak głosi legenda, pomógł przypadek - burza przewróciła olbrzymi dąb z korzeniami), wkrótce zauważono, że grafit lepiej nadaje się do prac artystycznych niż ołów.
W 1554 roku odkryto złoża grafitu w Borrowdale w Anglii (jak głosi legenda, pomógł przypadek - burza przewróciła olbrzymi dąb z korzeniami), wkrótce zauważono, że grafit lepiej nadaje się do prac artystycznych niż ołów.
W 1565 roku, szwajcarski bibliograf, bibliofil i lekarz Conrad Gessner oprawił rdzeń grafitowy w drewnianej oprawce.
Nazwa ołówek wzięła się stąd, że grafit nazywano początkowo "czarnym ołowiem".
W 1683 roku ołówek wyrabiano już jako rdzeń wklejony w drewnianą oprawkę. Spotykano też inne formy ołówka: pałeczki " obandażowane" taśmą, którą odwijano w miarę rysowania, pręciki w metalowych szczękach (praforma ołówka mechanicznego).
Stopniowo grafitu zaczynało brakować. Szczególnie drastycznie odczuwano to za Napoleona we Francji, pozbawionej dostaw angielskich. Na życzenie cesarza, Jacques N. Conte (1795 rok) opracował udaną mieszankę grafitu z gliną i wodą. Wyrabiał z niej pręciki, które wypalał w piecu. W zbliżonym czasie podobną mieszankę wymyślił także J. Hardtmuth w Wiedniu. Znana stała się fabryka J. Fabera w Norymberdzie (1839 rok), bazująca przez wiele lat na graficie syberyjskim.
Nazwa ołówek wzięła się stąd, że grafit nazywano początkowo "czarnym ołowiem".
W 1683 roku ołówek wyrabiano już jako rdzeń wklejony w drewnianą oprawkę. Spotykano też inne formy ołówka: pałeczki " obandażowane" taśmą, którą odwijano w miarę rysowania, pręciki w metalowych szczękach (praforma ołówka mechanicznego).
Stopniowo grafitu zaczynało brakować. Szczególnie drastycznie odczuwano to za Napoleona we Francji, pozbawionej dostaw angielskich. Na życzenie cesarza, Jacques N. Conte (1795 rok) opracował udaną mieszankę grafitu z gliną i wodą. Wyrabiał z niej pręciki, które wypalał w piecu. W zbliżonym czasie podobną mieszankę wymyślił także J. Hardtmuth w Wiedniu. Znana stała się fabryka J. Fabera w Norymberdzie (1839 rok), bazująca przez wiele lat na graficie syberyjskim.
0 komentarze:
Prześlij komentarz